Recenzja #6 - Playlist for the dead, Michelle Falkoff


Wchodząc do pokoju widzę mojego kumpla. Jedynego kumpla. Obok niego leżą pusta butelka po wódce, puste pudełeczko po tabletkach, pendrive i kartka.
"Dla Sama
     - posłuchaj, a zrozumiesz"
W sumie nie się czemu dziwić. Hayden nie miał świetnego życia. Śmierć była jedyną istotną czynnością w tym całym gównie.
"... posłuchaj, a zrozumiesz"... Co to może oznaczać? Składanka piosenek, stworzona perę chwil przed samobójstwem musi coś znaczyć. Problem jest jeden. Co?
Z takim problemem zmaga się Sam. Jedyny przyjaciel Haydena. Kiedy go poznajemy cała historia jest zagmatwana. Nikt do końca nie wie co było powodem tak drastycznego kroku chłopaka. Wszyscy obwiniają siebie, ale prawda jest zupełnie inna. Sam musi zmierzyć się z ludźmi, rzeczywistością i magiczną postacią, która z niewiadomych przyczyn ciągle do niego pisze. Po pewnym czasie, okazuje się, że Hayden nie był do końca tak otwarty, jak Sam podejrzewał.

Cześć! Mowa tu o książce "Playlist for the dead", autorstwa Michelle Falkoff. Książce, która pomimo swojego makabrycznego tytułu, wcale makabryczna nie jest. Opowiada o chłopaku imieniem Hayden, który niedawno popełnił samobójstwo i jak można przewidzieć, nikt nie jest w 100% pewien co skłoniło go do tego czynu. Przed śmiercią zostawił jednak list. Małą notatkę, z którą już się zapoznaliście. Jest wskazówką do muzyki, którą Sam powinien odtworzyć. Tym sposobem może odkryć prawdę nie tylko o przyjacielu, ale również sobie i wielu innych ludziach.

Oprócz wspaniałych utworów muzycznych, w książce można spotkać humor, homoseksualizm i brutalność. Nie bójcie się jednak. Nie ma w niej żadnych morderstw. Chyba... Wracając do tematu. Szybko się ją czyta. Ja pochłonęłam ją w niecałe kilka godzin i były to godziny wspaniałe. Warto zauważyć, że opisana w niej historia wzbogacona jest wieloma innymi wątkami. Nie będę ich wymieniać, bo zaspojlerowałabym wam całą historię. Tego nie chcę. Powracając. Książka jest z gatunku obyczajówki, z nutką fantasy (ale tej jest na prawdę niewiele) i zalecana jest wszystkim nastolatkom poszukującym sensu swojego istnienia, jak również tym co ten sens odnaleźli. Nadaje się również dla dorosłych. W sumie. Jest ona dla każdego.
Sam jest z natury nerdem i geekiem, więc nie zdziwcie się jeżeli będziecie czuć się dziwnie podczas czytania. Jest wiele bowiem określeń z filmów, komiksów, gier.

Ja się popłakałam przy czytaniu jej. Z każdym razem coraz bardziej zastanawiałam się co skłoniło Haydena. Warto jest poczytać i się dowiedzieć. Tajemnicą nie jest również to, że książka bardzo mi się podobała. Jedna z lepszych jakie czytałam. Bardzo mądra. Tak. To odpowiednie słowo.
Ps. Zalecam czytać ją przy dźwiękach piosenek. Są niesamowite i każda jest przypisana innemu rozdziałowi.

Fragment:
" - Naprawdę chcesz czepiać się Ryana na pogrzebie jego brata? - syknął Jason.
Nie doceniałem jego siły. Bardziej obawiałem się potężnego Trevora, który miał prawie dwa metry wzrostu i grubą szyję typową dla użytkowników sterydów - dzieciaki w szkole nazywały go Steryfloydem, ale tylko za plecami. Nie zależało mi na bójce z nim. Zwłaszcza teraz.
Podniosłem się tak ostrożnie, jak tylko byłem w stanie. Nazajutrz w wyniku tej przepychanki moje ramiona miały pokryć się siniakami, ale przecież nie mogłem pozwolić, by trio bydlaków było świadkiem mojego upadku.
- Jesteś jeb***m hipokrytą - powiedziałem do Ryana. - Pewnego dnia spotka cię to, na co zasługujesz.
Ryan nic nie odpowiedział, tylko przez chwilę się we mnie wpatrywał. Potem przesunął się dalej. Już prawie była jego kolej.
Nie mogłem na to patrzeć. Nie mogłem czekać, aż Reachel załatwi nam transport. Musiałem wyjść. Natychmiast. "

Ps2. Jest to inna wersja recenzji, gdyż stwierdziłam, że zachowuję się bardzo egoistycznie dając książkom ocenę w postaci gwiazdek. Nie jestem jakimś cholernym blogerem, który nie wiadomo jak się zna, więc to trochę... no dobra, BARDZO egoistyczne zachowanie. Takie małe wyjaśnienie. 

Books for Brekker :*

1 komentarz:

  1. Czytałam ją jakiś czas temu i średnio mi się podobała. Ale sam pomysł był dobry. I tytuły piosenek przy każdym rozdziale :)
    Pozdrawiam,
    Zagubiona w słowach

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Beautiful Books , Blogger